Policjanci i żołnierze z warmińsko-mazurskiego w zorganizowanej grupie przestępczej
Działalność grupy przestępczej – co to za afera z wojskiem i policją
W ostatnich dniach ujawniono szokujące informacje dotyczące współpracy czynnych żołnierzy Wojska Polskiego oraz funkcjonariuszy policji z zorganizowaną grupą przestępczą. Śledztwo prowadzone przez Centralne Biuro Śledcze Policji (CBŚP) i Żandarmerię Wojskową (ŻW) wykazało, że gang zajmował się przemytem oraz handlem znacznymi ilościami narkotyków, w tym amfetaminy, marihuany, klefedronu i kokainy. Łącznie zabezpieczono blisko 16 kg amfetaminy o czarnorynkowej wartości 800 tys. zł, 6 kg marihuany wartej 180 tys. zł, 2 kg klefedronu o wartości 155 tys. zł oraz 0,5 kg kokainy wycenianej na 160 tys. zł.
Grupa ta działała głównie na terenie województwa warmińsko-mazurskiego, w miastach takich jak Giżycko, Orzysz, Olsztyn i Ełk. Jej aktywność została odnotowana co najmniej od początku 2023 roku, a najpoważniejsze działania przestępcze miały miejsce w okresie 2023-2024. Członkowie grupy nie ograniczali się jedynie do obrotu narkotykami – w ich działalności pojawiały się także pobicia, wymuszenia haraczy, rozboje oraz niszczenie mienia. W wielu przypadkach zastraszali osoby prywatne i firmy, wymuszając płatności pod groźbą przemocy.
Ofiary i brutalność przestępców
Śledczy ujawnili, że grupa stosowała brutalne metody działania wobec swoich ofiar. Poszkodowanymi byli zarówno lokalni przedsiębiorcy, jak i osoby prywatne, które popadły w długi wobec organizacji. Wymuszenia haraczy były przeprowadzane w sposób skoordynowany – ofiary były zastraszane, zmuszane do przekazywania dużych sum pieniędzy, a w przypadku odmowy dochodziło do aktów przemocy. Dochodziło do brutalnych pobić, w wyniku których poszkodowani trafiali do szpitali z poważnymi obrażeniami.
Z raportów śledczych wynika, że przestępcy wykorzystywali broń palną do zastraszania ofiar. Co najmniej w trzech przypadkach doszło do podpaleń lokali i samochodów należących do osób, które odmawiały współpracy z grupą. Ponadto śledczy badają sprawę uprowadzenia dwóch przedsiębiorców z Olsztyna, którzy zostali pobici i przetrzymywani w lesie pod groźbą śmierci, dopóki nie spłacili długów wobec grupy przestępczej.
Udział funkcjonariuszy w procederze
Szczególnie niepokojące są informacje wskazujące na udział funkcjonariuszy policji w działalności grupy. Zeznania zatrzymanych sugerują, że niektórzy policjanci przekazywali gangowi informacje o planowanych akcjach służb, co pozwalało przestępcom unikać odpowiedzialności. Trzej żołnierze, stacjonujący w jednostkach w Giżycku i Orzyszu, również mieli być zaangażowani w dystrybucję narkotyków oraz inne przestępcze działania.
Wśród podejrzanych znajdują się funkcjonariusze policji z komend powiatowych i wojewódzkich, w tym z Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie oraz kilku mniejszych komend w regionie. W przypadku wojska w sprawę zamieszani byli żołnierze niższych i średnich szczebli, w tym podoficerowie oraz młodsi oficerowie. Śledztwo bada, czy ich działania były koordynowane na wyższym szczeblu dowodzenia.
Śledczy badają, jak głęboko sięgała ta współpraca i czy mogła obejmować również wyższe szczeble dowodzenia. Obecnie nie podano szczegółowych informacji na temat tego, ilu policjantów mogło być zaangażowanych, ale w świetle ujawnionych faktów nie można wykluczyć dalszych zatrzymań.
Śledztwo i zatrzymania
Podczas wspólnej operacji CBŚP i Żandarmerii Wojskowej zatrzymano dziewięć osób, w tym trzech czynnych żołnierzy Wojska Polskiego. W trakcie przeszukań zabezpieczono luksusowe pojazdy o łącznej wartości ponad 700 tys. zł, znaczne ilości gotówki oraz narzędzia mogące służyć do działalności przestępczej. W śledztwie występuje 39 podejrzanych, którym przedstawiono ponad 80 zarzutów, w tym zarzuty dotyczące kierowania i udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, rozbojów, wymuszeń oraz obrotu narkotykami.
Akcja zatrzymań miała miejsce w styczniu 2025 roku, po kilkunastu miesiącach śledztwa, które rozpoczęło się na podstawie operacyjnych ustaleń CBŚP i Żandarmerii Wojskowej. Współpraca służb pozwoliła na precyzyjne udokumentowanie działalności grupy, a następnie skuteczne przeprowadzenie skoordynowanych zatrzymań.
Dodatkowym wątkiem, który śledczy analizują, jest samobójstwo Kamila K., zastępcy naczelnika wydziału kryminalnego komendy w Giżycku. Policjant ten miał dostęp do informacji dotyczących procederu i istnieją podejrzenia, że mógł być naciskany przez osoby zamieszane w sprawę. Prokuratura bada, czy jego śmierć mogła mieć związek z toczącym się śledztwem. Ponadto w śledztwie pojawia się wątek innych możliwych nacisków na osoby, które mogłyby świadczyć przeciwko organizacji przestępczej.
Konsekwencje dla służb mundurowych
Ujawnienie współpracy żołnierzy i funkcjonariuszy policji z grupą przestępczą to ogromny cios dla polskiego wymiaru sprawiedliwości i organów ścigania. Sprawa rodzi pytania o system kontroli i nadzoru nad funkcjonariuszami oraz o skuteczność mechanizmów eliminujących korupcję w służbach mundurowych. Władze zapowiadają wprowadzenie dodatkowych mechanizmów kontroli wewnętrznej, w tym częstsze weryfikacje funkcjonariuszy oraz testy na obecność substancji odurzających.
Śledztwo jest nadal w toku, a służby nie wykluczają kolejnych zatrzymań. Prokuratura zapowiada, że priorytetem będzie pełne wyjaśnienie sprawy oraz pociągnięcie do odpowiedzialności wszystkich zamieszanych osób. Ta sprawa pokazuje, jak ważne jest, aby służby były wolne od korupcji i nieuczciwych funkcjonariuszy, którzy zamiast chronić obywateli, działają w interesie przestępców. W wyniku tej sprawy pojawiły się również głosy dotyczące konieczności reformy Żandarmerii Wojskowej, aby zwiększyć jej skuteczność w monitorowaniu działań żołnierzy poza służbą.

Artykuł przedstawia szokujące szczegóły dotyczące współpracy funkcjonariuszy policji i żołnierzy z gangiem przestępczym, który działał w województwie warmińsko-mazurskim. Opis brutalnych metod stosowanych przez grupę, takich jak pobicia, wymuszenia i zastraszanie, ukazuje skalę problemu i zagrożenie dla lokalnej społeczności. Warto zwrócić uwagę na powiązania między przestępcami a służbami mundurowymi, co rodzi pytania o skuteczność mechanizmów kontrolnych w tych instytucjach. Sprawa pokazuje, jak niebezpieczna może być korupcja wśród osób, które powinny stać na straży prawa. Śledztwo trwa, a kolejne zatrzymania są możliwe, co może rzucić jeszcze więcej światła na ten wstrząsający proceder.
To śledztwo rzeczywiście rzuca nowe światło na skalę problemu korupcji w służbach mundurowych. Fakt, że policjanci i żołnierze, czyli osoby zobowiązane do ochrony społeczeństwa, działali na rzecz przestępczej grupy, jest zatrważający. Brutalność metod stosowanych przez gang i ich bezkarność przez długi czas pokazują, jak głęboko sięgały te powiązania. Teraz kluczowe będzie to, czy organy ścigania faktycznie rozliczą wszystkich zamieszanych, czy sprawa zostanie wyciszona. Z pewnością nie jest to odosobniony przypadek i warto przyglądać się dalszym działaniom prokuratury oraz reakcji władz na ten skandal.