Resort sprawiedliwości chce karać nawet widzów nielegalnych wyścigów. Nowe przepisy mają ograniczyć zjawisko piractwa drogowego
Ministerstwo Sprawiedliwości przygotowało projekt nowych przepisów, które mają zaostrzyć kary za udział w nielegalnych wyścigach samochodowych. Nowością jest objęcie sankcjami nie tylko organizatorów i uczestników takich wydarzeń, ale również ich widzów. Zdaniem resortu, obecność publiczności stanowi istotny element napędzający to zjawisko i zachęcający do organizowania wyścigów na drogach publicznych. Proponowane regulacje wzbudzają kontrowersje, a eksperci mają różne opinie na temat skuteczności i egzekwowalności nowych przepisów.
Na czym polegają nielegalne wyścigi?
Nielegalne wyścigi samochodowe to organizowane bez zezwolenia rywalizacje kierowców na drogach publicznych, mające na celu pokonanie określonego odcinka w jak najkrótszym czasie. Często towarzyszą im inne niebezpieczne zachowania, takie jak driftowanie czy jazda motocyklem na jednym kole. Organizatorzy często korzystają z popularnych wśród fanów motoryzacji lokalizacji, takich jak szerokie ulice miejskie, drogi dojazdowe do autostrad czy opuszczone tereny przemysłowe. Problemem jest nie tylko narażenie na niebezpieczeństwo uczestników i przypadkowych przechodniów, ale także negatywny wpływ na porządek publiczny.
W Polsce nielegalne wyścigi stały się dużym problemem w wielu miastach. Policja regularnie otrzymuje zgłoszenia o nocnych spotkaniach kierowców organizowanych przez internet, gdzie ustalane są godziny i miejsca zawodów. Władze lokalne podejmują różne inicjatywy mające na celu ograniczenie tego procederu, jednak skuteczność dotychczasowych działań pozostawia wiele do życzenia.
Co zmieniają nowe przepisy? Rząd walczy z piratami drogowymi – nowe kary dla organizatorów i widzów
Proponowana nowelizacja przepisów przewiduje karanie osób, które aktywnie uczestniczą w nielegalnych wyścigach – nie tylko jako organizatorzy lub kierowcy, ale również jako widzowie. Według projektu, za udział w zgromadzeniu liczącym więcej niż 10 osób, organizowanym bez wymaganego zgłoszenia, grozić ma kara ograniczenia wolności lub grzywna.
Ministerstwo argumentuje, że obecność widzów zwiększa atrakcyjność takich wydarzeń, co przekłada się na ich organizację i popularność. Jak podkreśla resort sprawiedliwości, widzowie często dopingują uczestników, nagrywają ich wyczyny i promują je w mediach społecznościowych, co dodatkowo napędza zainteresowanie nielegalnymi wyścigami.
Z drugiej strony, aby uniknąć nieuzasadnionych kar, przepisy precyzują, że osoby przypadkowo przebywające w miejscu wyścigu, przechodnie czy mieszkańcy okolicznych budynków nie będą ponosić odpowiedzialności. Sankcje mają dotyczyć wyłącznie tych, którzy świadomie biorą udział w nielegalnym zgromadzeniu.
Kontrowersje wokół nowych regulacji
Nowe przepisy budzą wiele emocji zarówno wśród ekspertów, jak i społeczeństwa. Niektórzy prawnicy wskazują, że egzekwowanie odpowiedzialności widzów może być trudne, zwłaszcza jeśli chodzi o ustalenie, czy dana osoba celowo uczestniczyła w zgromadzeniu, czy tylko przypadkowo znalazła się na miejscu.
Innym problemem może być wykazanie, że ktoś faktycznie wspierał i dopingował uczestników wyścigu. Pojawiają się także pytania o to, jak policja będzie identyfikować widzów, zwłaszcza w przypadku dużych zgromadzeń. Możliwe jest wykorzystanie nagrań z kamer monitoringu miejskiego, ale nie jest to rozwiązanie pozbawione wątpliwości prawnych.
Krytycy zmian zwracają uwagę na fakt, że kara dla widzów niekoniecznie rozwiąże problem nielegalnych wyścigów, ponieważ ich organizatorzy mogą przenieść je w bardziej odosobnione miejsca, gdzie kontrole są rzadsze. Z kolei zwolennicy nowelizacji podkreślają, że wzrost ryzyka dla widzów może zmniejszyć zainteresowanie tego typu wydarzeniami, co ograniczy liczbę osób biorących w nich udział.
Dotychczasowe działania przeciwko nielegalnym wyścigom
W Polsce funkcjonariusze policji od lat walczą z nielegalnymi wyścigami. W dużych miastach organizowane są specjalne akcje, w ramach których służby drogowe monitorują znane miejsca spotkań miłośników szybkiej jazdy. W wielu przypadkach konfiskowane są pojazdy, a na uczestników nakładane są wysokie mandaty. Wprowadzono także rozwiązania urbanistyczne, takie jak zwężanie ulic czy instalowanie progów zwalniających, które utrudniają rozwijanie wysokich prędkości.
Dodatkowo, w niektórych miastach władze zdecydowały się na organizowanie legalnych wydarzeń motoryzacyjnych, które mają stanowić alternatywę dla nielegalnych wyścigów. Przykładem są tory wyścigowe otwarte dla amatorów oraz zawody odbywające się pod nadzorem służb porządkowych. Pomimo tych działań problem wciąż nie został całkowicie wyeliminowany, co skłoniło resort sprawiedliwości do wprowadzenia nowych regulacji.
Od kiedy nowe przepisy w sprawie karania widzów wyyścigów mogą wejść w życie?
Obecnie projekt ustawy zaostrzającej kary za nielegalne wyścigi samochodowe, w tym wprowadzenie sankcji dla widzów, znajduje się na etapie opiniowania. Według doniesień medialnych, rząd planuje przyjęcie nowelizacji jeszcze przed wakacjami 2025 roku. Po zakończeniu procesu legislacyjnego i podpisaniu ustawy przez Prezydenta, nowe przepisy wejdą w życie po upływie vacatio legis, którego długość zostanie określona w ustawie. Zazwyczaj okres ten wynosi od 14 dni do 3 miesięcy. Ostateczny termin wejścia w życie nowych regulacji będzie zależał od przebiegu prac parlamentarnych oraz decyzji ustawodawcy.
Co dalej?
Projekt nowelizacji jest obecnie w fazie konsultacji społecznych. Ostateczna wersja ustawy może ulec zmianie w zależności od opinii ekspertów oraz zgłaszanych uwag. Jeśli przepisy wejdą w życie, Polska stanie się jednym z pierwszych krajów w Europie, w których widzowie nielegalnych wyścigów będą podlegać karze.
Czy nowe regulacje faktycznie przyczynią się do ograniczenia liczby nielegalnych wyścigów? Eksperci są podzieleni – niektórzy uważają, że surowsze przepisy odstraszą zarówno organizatorów, jak i widzów, inni zaś twierdzą, że zjawisko jedynie przeniesie się do mniej kontrolowanych obszarów.
Podsumowanie
Nielegalne wyścigi samochodowe to poważny problem, który wpływa na bezpieczeństwo na drogach i powoduje zagrożenie dla życia uczestników oraz przypadkowych osób. Nowe przepisy zaproponowane przez Ministerstwo Sprawiedliwości mają na celu zaostrzenie kar i objęcie odpowiedzialnością także widzów, którzy – zdaniem resortu – stanowią istotny element napędzający to zjawisko.
Choć propozycja ta budzi kontrowersje, może okazać się skutecznym środkiem odstraszającym dla osób zainteresowanych udziałem w nielegalnych zgromadzeniach. Ostateczny kształt nowych regulacji zależy od dalszych prac legislacyjnych i wyników konsultacji społecznych. Czas pokaże, czy zmiany faktycznie przyczynią się do zwiększenia bezpieczeństwa na polskich drogach.

Nowe przepisy dotyczące nielegalnych wyścigów to krok w stronę poprawy bezpieczeństwa na drogach, ale ich skuteczność będzie zależała od sposobu egzekwowania. Pomysł karania widzów budzi kontrowersje, ponieważ trudno będzie jednoznacznie określić, kto świadomie uczestniczył w takim wydarzeniu, a kto znalazł się tam przypadkowo. Z jednej strony ograniczenie liczby widzów może zmniejszyć atrakcyjność wyścigów, z drugiej organizatorzy mogą przenieść je w mniej kontrolowane miejsca. Kluczowe będzie odpowiednie wdrożenie nowych przepisów.