Premier Donald Tusk zapowiada wycofanie Polski z konwencji ottawskiej i dublińskiej – co to oznacza dla bezpieczeństwa kraju?
Premier Donald Tusk w swoim wystąpieniu w Sejmie zapowiedział, że będzie rekomendował wycofanie się Polski z konwencji ottawskiej oraz rozważy możliwość rezygnacji z konwencji dublińskiej. Decyzja ta budzi wiele kontrowersji zarówno w kraju, jak i za granicą. Dotyczy bowiem uzbrojenia, którego użycie jest zakazane w wielu państwach. Tusk podkreślił, że konieczne jest zwiększenie zdolności obronnych Polski w obliczu rosnących zagrożeń.
Czym jest konwencja ottawska?
Konwencja ottawska, znana również jako Konwencja o zakazie użycia, produkcji, składowania i przekazywania min przeciwpiechotnych oraz ich niszczenia, została przyjęta w 1997 roku i weszła w życie w 1999 roku. Dokument ten ma na celu eliminację stosowania min przeciwpiechotnych, które przez dziesięciolecia powodowały ogromne straty wśród ludności cywilnej, zwłaszcza w krajach objętych konfliktami zbrojnymi.
Polska a konwencja ottawska
Polska przez długi czas nie była stroną konwencji ottawskiej, tłumacząc to względami obronnymi. Jednak w 2012 roku zdecydowała się podpisać dokument, a pełna ratyfikacja nastąpiła w 2023 roku. Oznaczało to formalne zobowiązanie do zniszczenia istniejących zapasów min przeciwpiechotnych oraz rezygnację z ich produkcji.
Konwencja dublińska i broń kasetowa
Oprócz konwencji ottawskiej, premier Tusk wspomniał o możliwości wycofania się Polski z konwencji dublińskiej, odnosząc się do broni kasetowej. Konwencja o zakazie użycia amunicji kasetowej została przyjęta w 2008 roku w Dublinie i zakazuje stosowania, produkcji, przechowywania i przekazywania amunicji kasetowej. Broń ta jest szczególnie niebezpieczna dla ludności cywilnej, ponieważ rozrzucane subamunicje często nie eksplodują od razu, stając się zagrożeniem na wiele lat po zakończeniu konfliktu.
Polska i amunicja kasetowa – czy obowiązuje nas zakaz?
Warto jednak zaznaczyć, że Polska nigdy nie podpisała konwencji dublińskiej, co oznacza, że nie obowiązują jej zawarte w niej postanowienia. Nasz kraj, podobnie jak USA, Rosja i Chiny, nie zobowiązał się do rezygnacji z amunicji kasetowej. Teoretycznie więc wycofanie się z tego traktatu nie miałoby żadnych formalnych konsekwencji, jednak sama zapowiedź Tuska wzbudziła kontrowersje.
Powody decyzji premiera Tuska
Tusk uzasadnił swoje stanowisko kwestiami bezpieczeństwa narodowego. Podkreślił, że państwa sąsiadujące z Polską dysponują tego rodzaju bronią, a w obecnej sytuacji geopolitycznej Polska powinna móc skutecznie zabezpieczyć swoje granice. Podczas swojego wystąpienia w Sejmie premier powiedział:
„Mówię tu o minach przeciwpiechotnych i broni kasetowej. Z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że w obecnych realiach bezpieczeństwa Polska nie może sobie pozwolić na jednostronne rozbrojenie. Naszym obowiązkiem jest zapewnienie pełnej zdolności obronnej.”
Jego słowa nawiązują do napiętej sytuacji w Europie Wschodniej oraz działań Rosji, która stosuje zarówno miny przeciwpiechotne, jak i amunicję kasetową w wojnie na Ukrainie.
Reakcje na zapowiedź wycofania się z konwencji
Deklaracja premiera spotkała się z różnymi reakcjami. Część ekspertów ds. bezpieczeństwa popiera ten krok, argumentując, że w obecnej sytuacji konieczne jest zwiększenie arsenału obronnego Polski. Uważają, że miny przeciwpiechotne i amunicja kasetowa mogą pełnić kluczową rolę w odstraszaniu potencjalnego agresora.
Jednak organizacje zajmujące się prawami człowieka oraz niektóre państwa europejskie skrytykowały tę zapowiedź. Human Rights Watch oraz Amnesty International podkreślają, że broń kasetowa i miny przeciwpiechotne powodują nieproporcjonalnie wysokie straty wśród ludności cywilnej.
Przykłady innych państw
Warto zauważyć, że podobną decyzję podjęła niedawno Litwa, która formalnie wycofała się z konwencji o zakazie użycia amunicji kasetowej. Rząd litewski uzasadnił to koniecznością zapewnienia pełnej zdolności obronnej w obliczu możliwego zagrożenia. Działania Litwy były szeroko komentowane w kontekście obrony przed potencjalną rosyjską agresją.
Z kolei Ukraina, choć nie podpisała konwencji dublińskiej, początkowo unikała używania amunicji kasetowej, ale ostatecznie sięgnęła po ten rodzaj uzbrojenia w obliczu rosyjskiej inwazji. Podobnie uczyniły Stany Zjednoczone, które przekazały Ukrainie broń kasetową mimo wcześniejszych zastrzeżeń.
Co dalej? Możliwe konsekwencje wycofania się Polski z konwencji
Wycofanie się Polski z konwencji ottawskiej oznaczałoby, że nasz kraj mógłby ponownie produkować i składować miny przeciwpiechotne, a także rozważyć ich stosowanie jako środka obronnego. W przypadku konwencji dublińskiej formalnie nic by się nie zmieniło, ponieważ Polska nie była jej sygnatariuszem.
Możliwe konsekwencje tego kroku obejmują:
- Zwiększenie zdolności obronnych – możliwość stosowania min i amunicji kasetowej mogłaby wzmocnić obronność kraju, szczególnie w przypadku konfliktu o charakterze asymetrycznym.
- Krytykę ze strony organizacji międzynarodowych – Polska mogłaby znaleźć się pod presją instytucji walczących o prawa człowieka.
- Zmianę polityki sojuszniczej – NATO nie ma jednolitego stanowiska w sprawie amunicji kasetowej, ale ewentualne zmiany mogą wpłynąć na relacje z niektórymi partnerami.
Podsumowanie
Zapowiedź Donalda Tuska o rekomendowaniu wycofania Polski z konwencji ottawskiej oraz rozważeniu kwestii związanych z amunicją kasetową wywołała duże poruszenie. Decyzja ta może wpłynąć zarówno na wewnętrzną politykę obronną, jak i na międzynarodowe relacje Polski. W obliczu rosnących napięć w Europie rząd stawia na większą elastyczność w doborze środków obronnych, ale może to również rodzić kontrowersje na arenie międzynarodowej. Ostateczne decyzje w tej sprawie będą miały kluczowe znaczenie dla przyszłości polskiej polityki bezpieczeństwa.

Decyzja o możliwym wycofaniu się z konwencji ottawskiej powinna uwzględniać także aspekty logistyczne i kosztowe. Produkcja oraz składowanie min przeciwpiechotnych wymaga odpowiednich infrastruktur i regulacji, a ich rozmieszczenie wiąże się z koniecznością długoterminowego monitorowania i usuwania w razie potrzeby. Dodatkowo, zmiana stanowiska Polski może wpłynąć na relacje z państwami NATO, zwłaszcza tymi, które traktaty ratyfikowały i naciskają na ich przestrzeganie. Warto także zastanowić się, jak ewentualne użycie takiej broni wpłynęłoby na bezpieczeństwo ludności cywilnej w ewentualnym konflikcie.