Poszukiwania polskiego turysty zaginionego w dżungli Kolumbii trwają
Witold Gilarski, 69-letni polski turysta i lekarz, zaginął 1 marca 2025 roku w Kolumbii podczas zawodów paralotniarskich. Mimo upływu wielu dni, akcja poszukiwawcza wciąż trwa, angażując liczne służby ratunkowe, wojsko oraz wolontariuszy. Teren, w którym może znajdować się zaginiony, jest bardzo trudno dostępny, co stanowi poważne wyzwanie dla ekip ratunkowych.
Okoliczności zaginięcia
Gilarski był jednym z uczestników międzynarodowych zawodów paralotniarskich, które odbywały się w Santa Fe de Antioquia, malowniczej miejscowości w kolumbijskich Andach. Podczas lotu stracił kontakt radiowy z organizatorami. Po 20 minutach od startu przestał nadawać sygnał GPS, co wywołało niepokój wśród uczestników zawodów.
Następnego dnia udało mu się jeszcze skontaktować z przyjacielem i poinformować, że bezpiecznie wylądował w trudno dostępnym terenie. Z jego relacji wynikało, że będzie podążał wzdłuż strumienia, by dotrzeć do cywilizacji. Od tego momentu nie udało się już z nim nawiązać żadnego kontaktu.
Trudny teren i wyzwania dla ratowników
Obszar, w którym prowadzone są poszukiwania, to gęsta dżungla, charakteryzująca się stromymi zboczami, bagnami oraz dziką fauną i florą. Ratownicy muszą zmagać się z ekstremalnymi warunkami atmosferycznymi: wysoką wilgotnością, deszczami oraz wysokimi temperaturami.
Lokalne służby korzystają z helikopterów oraz dronów z kamerami termowizyjnymi, jednak gęste zadrzewienie utrudnia przeszukiwanie terenu z powietrza. Do akcji poszukiwawczej dołączyli również przewodnicy miejscowych plemion, którzy znacznie lepiej orientują się w dżungli niż tradycyjne zespoły ratownicze.
Zaangażowanie rodziny i zbiórka funduszy
Rodzina Gilarskiego natychmiast podjęła działania w celu wsparcia poszukiwań. Zorganizowano zbiórkę pieniędzy na wynajęcie dodatkowych helikopterów, zakup sprzętu poszukiwawczego oraz analizę zdjęć satelitarnych. W ciągu kilku dni udało się zebrać blisko 20 tysięcy funtów, co pozwoliło na rozszerzenie zakresu poszukiwań.
W pomoc zaangażowali się również polscy wolontariusze i organizacje zajmujące się ratownictwem w trudnych warunkach. Eksperci wskazują, że nawet jeśli turysta przeżył lądowanie, kluczowym problemem może być brak jedzenia i wody oraz zagrożenia wynikające z obecności dzikich zwierząt.
Eksperci oceniają szanse na przetrwanie
Gilarski był osobą w dobrej kondycji fizycznej, co mogło mu pomóc w przetrwaniu. W przeszłości uczestniczył w różnych wyprawach survivalowych i miał pewne doświadczenie w zakresie przetrwania w trudnych warunkach. Niemniej jednak jego wiek oraz wcześniejsze urazy mogą wpływać na jego zdolność do pokonywania dużych dystansów.
Eksperci podkreślają, że w dżungli największym zagrożeniem są nie tylko dzikie zwierzęta, ale także choroby tropikalne, brak czystej wody oraz zagrożenie hipotermią w nocy. Nadzieje budzi fakt, że poszukiwania nadal trwają, a lokalni przewodnicy twierdzą, że obszar, w którym mogło dojść do zaginięcia, jest relatywnie blisko szlaków prowadzenia ratowników.
Jakie są dalsze plany poszukiwań?
Obecnie poszukiwania prowadzone są w promieniu 30 kilometrów od ostatniego miejsca sygnału GPS Gilarskiego. Ratownicy podzielili teren na sektory, a zespoły ochotników i służby ratownicze na zmianę patrolują dżunglę.
Zespół poszukiwawczy współpracuje również z NASA, która dostarczyła zdjęcia satelitarne obszaru, pomagające w analizie terenów o wysokim prawdopodobieństwie obecności zaginionego.
Jeśli w ciągu kolejnych dni nie pojawią się żadne ślady, rozważane jest użycie dodatkowych psów tropiących oraz zwiększenie liczby wolontariuszy. Również Ambasada RP w Kolumbii aktywnie monitoruje sytuację, wspierając rodzina i lokalne służby w koordynacji dalszych działań.
Podsumowanie
Poszukiwania Witolda Gilarskiego trwają i nadal istnieje nadzieja na jego odnalezienie. Rodzina, wolontariusze oraz służby ratunkowe nie ustają w wysiłkach, by jak najszybciej zlokalizować turystę. Warunki są trudne, ale determinacja wszystkich zaangażowanych daje nadzieję, że akcja zakończy się sukcesem. Kolejne dni będą kluczowe dla dalszego przebiegu poszukiwań.

Warto zwrócić uwagę na znaczenie technologii w takich akcjach poszukiwawczych. Coraz częściej wykorzystuje się zaawansowane algorytmy analizy obrazów satelitarnych i drony z kamerami termowizyjnymi, które mogą wykrywać ciepło ludzkiego ciała nawet przez gęstą roślinność. W podobnych przypadkach skuteczne okazywały się także mobilne aplikacje lokalizacyjne, jeśli zaginiony ma przy sobie telefon. Kluczowe jest również przeszkolenie turystów w zakresie sygnalizacji ratunkowej, co mogłoby zwiększyć szanse na szybkie odnalezienie.