Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji ukarała TV Republika – trwają kolejne postępowania
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji (KRRiT) nałożyła kary finansowe na Telewizję Republika za naruszenie standardów nadawczych, w tym brak reakcji na kontrowersyjne treści emitowane na antenie oraz tolerowanie mowy nienawiści. W szczególności zarzuty dotyczyły braku moderacji wypowiedzi widzów na antenie oraz publikowania treści, które mogły naruszać zasady pluralizmu i poszanowania godności osobistej. Jest to kolejny incydent związany z tą stacją, a w toku są kolejne postępowania dotyczące mowy nienawiści i przekroczenia granic wolności słowa. Decyzja KRRiT wywołała liczne reakcje, zarówno w środowisku medialnym, jak i w kręgach politycznych.
Powody nałożenia kary na TV Republika – za co zapłacą karę?
Według oficjalnego komunikatu KRRiT, Telewizja Republika naruszyła zasady trzykrotnie, co skutkowało nałożeniem łącznie kilkudziesięciu tysięcy złotych kary. Najważniejszy incydent dotyczył programu „Mówi się”, w którym podczas połączenia telefonicznego jeden z widzów wygłosił obraźliwe i pejoratywne komentarze na temat polityków koalicji rządzącej oraz ich wyborców. Prowadzący program nie zareagował odpowiednio na te wypowiedzi, co zdaniem KRRiT stanowiło naruszenie standardów nadawczych.
Dodatkowo, Rada analizuje inne przypadki, w tym ataki słowne na przedstawicieli organizacji społecznych, takich jak Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, oraz kontrowersyjne materiały dotyczące tematów migracyjnych i polityki zagranicznej.
Reakcja Telewizji Republika
Prezes stacji, Tomasz Sakiewicz, odrzuca oskarżenia i zapowiada odwołanie się od decyzji KRRiT. W swoim oświadczeniu stwierdził: „To próba uciszenia niezależnych mediów, które patrzą władzy na ręce”. Dodał również, że stacja podejmie kroki prawne w celu obrony swojego stanowiska i że decyzja KRRiT może stać się precedensem dla przyszłych działań wobec innych nadawców. Według niego, kara ma podtekst polityczny i jest wynikiem presji nowej władzy na media o charakterze konserwatywnym. W oświadczeniu dla mediów zaznaczył, że stacja nie zamierza zmieniać swojego profilu, a jej działalność opiera się na wolności słowa i prawie do krytyki rządu.
Sakiewicz dodał również, że media publiczne i niektóre komercyjne stacje także naruszają standardy nadawcze, jednak nie są karane w takim samym zakresie, co może wskazywać na brak równego traktowania wszystkich podmiotów medialnych przez KRRiT.
Kampanie społeczne i bojkoty reklamowe
Telewizja Republika w ostatnich miesiącach znalazła się również w centrum uwagi z powodu kampanii społecznych wymierzonych w treści emitowane na jej antenie. Oprócz działań firmy Wedel, inne podmioty, takie jak organizacje pozarządowe i grupy aktywistyczne, również angażowały się w inicjatywy piętnujące kontrowersyjne wypowiedzi i treści stacji. W przeszłości podobne akcje społeczne miały miejsce w kontekście innych mediów, jednak Telewizja Republika stała się jednym z głównych celów ze względu na jej konserwatywny profil i sposób relacjonowania bieżących wydarzeń. W styczniu 2025 roku firma Wedel wykorzystała wykupiony wcześniej czas antenowy, aby wyemitować spot z definicją mowy nienawiści zamiast standardowej reklamy. Był to wyraz sprzeciwu wobec kontrowersyjnych treści prezentowanych przez stację.
Jednocześnie organizacje obywatelskie, takie jak Fundacja Basta, uruchomiły kampanie zachęcające do masowego składania skarg na programy Telewizji Republika do KRRiT. Działania te mają na celu doprowadzenie do większego nadzoru nad treściami pojawiającymi się w przestrzeni medialnej.
Trwające postępowania i kolejne możliwe konsekwencje
Obecnie Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji prowadzi dalsze postępowania w sprawie Telewizji Republika. W szczególności badane są zarzuty dotyczące propagowania mowy nienawiści oraz dezinformacji w kontekście wydarzeń krajowych i międzynarodowych. Jeśli zarzuty się potwierdzą, możliwe są kolejne kary finansowe, a nawet czasowe zawieszenie programu „Mówi się”.
Profesor Tadeusz Kowalski, członek KRRiT, zwrócił uwagę na fakt, że Rada zobowiązana jest do zapewnienia, by wszystkie nadawane treści były zgodne z ustawą o radiofonii i telewizji oraz z Konstytucją RP. W przeszłości KRRiT podejmowała podobne działania wobec innych nadawców – np. w 2023 roku ukarała TVP za naruszenie zasad rzetelności dziennikarskiej oraz promowanie jednostronnej narracji politycznej. Kowalski podkreślił, że konsekwentne egzekwowanie przepisów ma na celu zachowanie standardów nadawczych, niezależnie od linii redakcyjnej danej stacji. Wskazał również, że szczególną uwagę należy zwrócić na kwestie związane z ochroną mniejszości oraz przeciwdziałaniem dezinformacji.
Podsumowanie – Czy TV Republika straci koncesję? Kolejne zarzuty i możliwe decyzje KRRiT
Decyzja KRRiT dotycząca ukarania Telewizji Republika wzbudza duże kontrowersje. Z jednej strony, jest ona postrzegana jako konieczne działanie mające na celu ochronę standardów medialnych i przeciwdziałanie mowie nienawiści. Z drugiej, środowiska konserwatywne uznają ją za przejaw politycznej walki z nieprzychylnymi mediami.
Dalsze losy stacji będą zależeć od wyników trwających postępowań i ewentualnych kolejnych decyzji KRRiT. Jeśli zarzuty się potwierdzą, możliwe są dodatkowe kary finansowe, które mogą sięgnąć nawet kilkuset tysięcy złotych. W skrajnym przypadku regulator może zdecydować o ograniczeniu czasu nadawania niektórych programów lub nawet nałożyć czasowy zakaz emisji. Istnieje również ryzyko utraty koncesji w przypadku powtarzających się naruszeń, choć taki scenariusz wymagałby długotrwałej procedury prawnej. Pytanie, czy równie surowe kary będą stosowane wobec innych nadawców, pozostaje otwarte. Dla widzów kluczowe będzie to, czy pluralizm medialny w Polsce zostanie zachowany, czy też decyzje regulatora wpłyną na ograniczenie wolności wypowiedzi w przestrzeni publicznej.

KRRiT może w przyszłości rozszerzyć swoje działania kontrolne na inne stacje, szczególnie jeśli pojawią się skargi dotyczące podobnych naruszeń. Warto także zwrócić uwagę na możliwe konsekwencje dla rynku reklamowego – niektóre firmy mogą wycofać swoje reklamy ze stacji obciążonych zarzutami o szerzenie mowy nienawiści. Dodatkowo, istotne jest pytanie, czy tego typu decyzje regulatora mogą wpłynąć na dalsze zaostrzenie przepisów dotyczących nadawców w Polsce i czy rząd nie zdecyduje się na dodatkowe mechanizmy kontroli treści medialnych.