Leszek Miller o wyborach prezydenckich – propozycja zmiany systemu i debata nad demokracją w Polsce
Wprowadzenie
Były premier i europoseł Leszek Miller wzbudził kontrowersje, sugerując radykalną zmianę w sposobie wyboru prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. W jego ocenie obecny model, w którym głowa państwa wybierana jest w powszechnych wyborach bezpośrednich, powinien zostać zastąpiony przez wybór dokonywany przez Zgromadzenie Narodowe. Jego propozycja wzbudziła szeroką debatę nie tylko w środowisku politycznym, ale również wśród konstytucjonalistów, komentatorów życia publicznego i opinii publicznej. W niniejszym artykule przedstawiamy kompleksowe omówienie tej koncepcji, jej uzasadnienie, kontekst historyczny, potencjalne konsekwencje oraz głosy krytyczne i wspierające.
Propozycja Leszka Millera – główne założenia
Wybór prezydenta przez Zgromadzenie Narodowe
Leszek Miller zaproponował, aby prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej wybierało nie społeczeństwo w powszechnych wyborach, lecz Zgromadzenie Narodowe, czyli wspólne posiedzenie Sejmu i Senatu. Taki model obowiązywał w Polsce w okresie II Rzeczypospolitej przed 1935 rokiem i funkcjonuje do dziś w niektórych państwach europejskich, m.in. w Niemczech czy we Włoszech.
Uzasadnienie byłego premiera
Zdaniem Millera, obecna forma wyborów prezydenckich prowadzi do coraz większej polaryzacji politycznej oraz infantylizacji debaty publicznej. Podkreśla on, że kampanie prezydenckie stają się festiwalem populizmu i manipulacji, a funkcja prezydenta, który z założenia powinien być ponadpartyjnym arbitrem, jest w praktyce silnie upartyjniona.
Kontekst historyczny i konstytucyjny
Wybory prezydenckie w II Rzeczypospolitej
W latach 1922–1935 prezydenta Rzeczypospolitej wybierało Zgromadzenie Narodowe. Zmiana przyszła wraz z konstytucją kwietniową z 1935 roku, która przewidywała wybór prezydenta przez tzw. zgromadzenie elektorów. Współczesna Polska, od 1990 roku, przyjęła model bezpośrednich wyborów powszechnych.
Konstytucja z 1997 roku
Zgodnie z art. 127 Konstytucji RP, prezydent wybierany jest w wyborach powszechnych, równych, bezpośrednich i w głosowaniu tajnym. Zmiana tego przepisu wymagałaby nowelizacji konstytucji, czyli uzyskania większości 2/3 głosów w Sejmie oraz zgody Senatu.
Głosy poparcia i argumenty za zmianą
Ograniczenie populizmu i kosztów
Zwolennicy propozycji Millera podnoszą argumenty racjonalizacyjne – wybory prezydenckie generują ogromne koszty finansowe, a kampanie są nacechowane populizmem i emocjami. Przeniesienie wyboru do parlamentu mogłoby sprzyjać większemu profesjonalizmowi i odpowiedzialności politycznej.
Model europejski jako wzorzec
W wielu państwach europejskich – jak Niemcy, Włochy, Grecja – prezydenta wybiera parlament lub specjalne zgromadzenie. Funkcja głowy państwa ma wówczas charakter reprezentacyjny i ceremonialny, a realna władza wykonawcza spoczywa w rękach rządu. Polska mogłaby podążyć podobną ścieżką.
Krytyka propozycji i zagrożenia dla demokracji
Ograniczenie partycypacji obywatelskiej
Przeciwnicy pomysłu Millera wskazują, że powszechne wybory prezydenckie są jednym z najważniejszych mechanizmów demokracji bezpośredniej. Odbieranie obywatelom prawa do głosowania na głowę państwa mogłoby pogłębić alienację wyborców i obniżyć zaufanie do instytucji.
Możliwość nadużyć politycznych
Istnieje ryzyko, że wybór prezydenta przez parlament może prowadzić do handlu politycznego, zakulisowych układów oraz wyboru kandydatów nieposiadających silnego mandatu społecznego. W sytuacji, gdy prezydent pełni funkcje związane z weto ustawodawczym i powoływaniem najważniejszych organów państwa, jego legitymizacja jest kluczowa.
Komentarze innych polityków i ekspertów
Bronisław Komorowski
Były prezydent Bronisław Komorowski również odniósł się krytycznie do obecnego systemu, choć w innym kontekście. Zasugerował on, że próg 100 tys. podpisów wymagany do rejestracji kandydatów stał się fikcją. Według niego wiele podpisów jest kupowanych od wyspecjalizowanych firm, co podważa autentyczność startów niektórych kandydatów.
Reakcje partii politycznych
Czołowe partie polityczne w Polsce nie odniosły się jeszcze jednoznacznie do propozycji Millera. Pojawiają się głosy o potrzebie reformy procedur wyborczych, ale brak wyraźnej deklaracji w sprawie modelu wyboru głowy państwa.
Czy zmiana jest realna?
Konieczność zmiany konstytucji
Aby zrealizować propozycję Millera, niezbędna byłaby zmiana Konstytucji RP. Przy obecnym układzie sił politycznych, zdobycie większości konstytucyjnej jest bardzo mało prawdopodobne. Zmiana musiałaby zostać poprzedzona szerokimi konsultacjami społecznymi oraz debatą konstytucyjną.
Możliwość referendum
Alternatywnym rozwiązaniem mogłoby być ogólnonarodowe referendum w sprawie modelu wyboru prezydenta. Choć nie byłoby ono wiążące prawnie, mogłoby stanowić ważny sygnał dla ustawodawcy i wpłynąć na kierunek ewentualnych reform.
Podsumowanie
Propozycja Leszka Millera dotycząca zmiany modelu wyboru prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej to temat, który wzbudza silne emocje i prowokuje do fundamentalnej refleksji nad kształtem demokracji w Polsce. Z jednej strony mamy argumenty za racjonalizacją systemu politycznego, ograniczeniem populizmu i wzorowaniem się na rozwiązaniach europejskich. Z drugiej – obawy o ograniczenie praw obywatelskich, legitymizację władzy i ewentualne nadużycia polityczne. Debata nad tą koncepcją z pewnością nie zakończy się szybko i może być impulsem do szerszej dyskusji o reformie instytucji państwowych w Polsce.

W kontekście propozycji wyboru prezydenta przez Zgromadzenie Narodowe warto uwzględnić problem ewentualnego konfliktu legitymacji między władzami wykonawczą a ustawodawczą. W systemach, gdzie prezydent wybierany jest przez parlament, jego pozycja staje się silnie zależna od aktualnej większości sejmowej, co może prowadzić do utraty funkcji arbitra w sporach politycznych. Taki model sprzyja systemowi kanclerskiemu, ale jednocześnie wymaga precyzyjnego określenia kompetencji prezydenta, aby uniknąć sporów kompetencyjnych oraz przeciążeń konstytucyjnych, zwłaszcza w sytuacjach kryzysowych lub braku większości parlamentarnej.